24 godziny wcześniej cześć 2
Nastolatek w pełni zdawał sobie sprawę, że "wariant b" nie powinien być wprowadzony w czyny. Nie zrobił niczego niewłaściwego. Jednak to nie miało znaczenia. James zawsze dążył do najgorszego. Ojciec czerpał z tego jakąś przyjemność. Zawsze dążył do tego by cierpienie chłopaka było jak największe. Scenariusz był niemal identyczny za każdym razem. Najpierw łagodnie, choć na początku mogło wydawać się najokropniejszym życiowym epizodem. A potem się rozkręcał. I dopiero wtedy otwierało się piekło. Ta świadomość była przerażająca. Chłopak z głową takich właśnie myśli mógł się tylko przyglądać. Patrzył na wszystko zmęczonymi oczyma. A przecież oni dopiero zaczynali. Mężczyźni podzielili się na dwa duety: Josh i Alex oraz Damian i James. Wiedział, że realizują to co było zaplanowane od dawna. Potrzebowali tylko pretekstu. Spojrzał do góry i otworzył usta, a penis Josha znalazł się natychmiast wewnątrz. Zamknął usta , a mężczyzna zaczął unosić i opuszczać biodra. Niemal równocześnie z pierwszymi ruchami grubasa, ktoś z drugiej pary ponownie wszedł w jego poranione wnętrze. Chłopak bezradnie zacisnął dłonie na prześcieradle. Tylko tyle mógł. Już niejednokrotnie zastanawiał się dlaczego. Dlaczego jego życie jest tak bardzo popieprzone? Dlaczego to musiało spotkać właśnie jego? Czym na to zasłużył? Na te pytania nigdy nikt udzieli mu odpowiedzi. Niespodziewanie ból wewnątrz się spotęgował. Czuł że oprócz przyrodzenia w środku jest coś krótszego i cieńszego. Palce. Jak bardzo chcą go jeszcze upokorzyć? Już teraz czuł się okropnie. Miał wrażenie, że cały lepi się od brudu. Jak bardzo teraz chciał to z siebie zmyć. Jednak w tej chwili, ani prawdopodobnie później nie był w stanie zrobić nic. Łzy ciekły po policzkach przynosząc odrobinę ukojenia. Lecz tylko odrobinę. Ze zdziwieniem zarejestrował kolejne doznania. Nawet nie zauważył kiedy któryś zaczął bawić się jego sutkami. Było to nieprzyjemne. Brodawki zaczynały boleć tak jak wszystko inne. Ludzie mówili, że seks to najwspanialsza przyjemność na świecie, a nastolatek zaczynał się zastanawiać z "której strony". Nie było nic przyjemnego w tym wszystkim co mu robili. Jego głowa została przyciśnięta do materaca, a usta po raz kolejny wypełnił mu biały płyn. Josh jednak nie zostawił go w spokoju. Najwyraźniej oczekiwał, że wszystko zostanie połknięte. Tym razem spełnienie tej zachcianki było łatwiejsze i bynajmniej nie przez praktykę zafundowaną przez ojca. Josh po prostu nie wpychał się głęboko w gardło. I chłopak był mu za to w pewnym stopniu wdzięczny. Kiedy nasienie jakoś w końcu zniknęło w jego przełyku mężczyzna nagrodził go za to chwilą spokoju. Zwyczajnie zszedł z ustalonej pozycji i gdzieś się oddalił. Chwilę później poczuł zapach dymu papierosowego. Wziął głębszy wdech i spojrzał w sufit - od lat ten sam, ale jednak nie dziś. Właśnie stawał się częścią jego koszmarów. Odwrócił głowę w stronę okna i dowiedział się w końcu kto sprawiał mu przyjemności powyżej pasa. Alex. Znaczyło to tylko tyle, że dołem zajmowali się James i Damian. Widział na twarzy ojca wyraz zadowolenia, kiedy poruszał biodrami . Natomiast drugi z mężczyzn był wyraźne zniecierpliwiony. Damian ziewnął, poczekał jeszcze chwile i dotknął go TAM. Nigdy nikt go nie dotykał w taki sposób w tamtym
miejscu. On bardzo rzadko sam to robił, a teraz… Ręka przesuwała się po
jego przyrodzeniu, czasem pocierając główkę, a innym razem ściskając jądra. Damian w swoich poczynaniach nie był brutalny jak inni. Jęknął cicho bynajmniej nie z bólu. Nie rozumiał tego, nie rozumiał własnego ciała. To wszystko przecież było na siłę, a jego ciało...odczuwało przyjemność. Własne ciało go zdradziło. Naprawdę już miał dość. Pragnął końca - jakiegokolwiek. Po raz kolejny przeniósł wzrok gdzie indziej. Drzwi. Pamiętał, że James zamknął je gdy on sam przekroczył próg pokoju. Teraz jednak były na powrót otwarte. Do tego stała w nich sąsiadka z mieszkania naprzeciw. Jej spojrzenie po brzegi wypełnione było wstrętem. Lekko rozchylił wargi. Chciałby jej powiedzieć...naprawdę chciałby i powiedziałby gdyby tylko miał więcej sił, a tak...Mógł tylko patrzeć na zmieniające się oblicze kobiety i we własnej głowie błagać by nie osądziła go zbyt szybko. On taki nie był. Kobieta w wejściu zacisnęła wargi w taki sposób, że stały się niemal jedną linią. Na jej twarzy widoczna była teka obraza, że i jemu zrobiło się niedobrze. Sąsiadka odeszła. Skoro w niej wzbudził aż tak wielką niechęć to jak będą patrzeć na niego inni. Przynajmniej nie zobaczy odrazy w oczach matki. Nie mogła go już zobaczyć, a on po raz pierwszy się z tego cieszył. Po twarzy po raz kolejny pociekły łzy. Znów pojawił się Josh. Tym razem tylko całował. Nastolatek nie miał siły by protestować. Powoli stawał się obojętny na wszystko. Jakiś czas później z lekkim poślizgiem dotarło do niego, że Josh już go nie całuje, Alex nie zajmuje się jego sutkami, a ojciec się nie porusza. Powoli wypłynął z tej mgły która go pochłonęła. Grubas ułożył go sobie tak by mógł wszystko widzieć. Damian w końcu zostawił jego penis i ukląkł obok Jamesa i swoje własne przyrodzenie nakierował tam gdzie już było zbyt ciasno od ojca. Chryste nie! NIE! Błagam nie! Uchylił usta, warga mu zadrżała, ale nie miał już siły by wypowiedzieć choć słowo. Czuł, że na powrót wilgotnieją mu oczy. I właśnie w tej chwili Damian pchnął. Dotarła do niego fala potwornego bólu i w końcu przyszła upragniona ciemność.
Z zielonych oczu wyzierała zwierzęca panika kiedy do dzieciaka wszystko w końcu dotarło. Te zielone szeroko otwarte oczy...były takie piękne i tak bardzo go podniecały. Aż nie mógł się doczekać kontynuacji. W chwili gdy jego "partner" znalazł się wewnątrz chłopak wygiął ciało w łuk i zamknął oczy. Z pod powiek wyciekły łzy i rozległ się drażniący dźwięk dartego materiału. Jego syn z tego wszystkiego podarł prześcieradło. Za to też mu się oberwie jednak nie teraz. Chłopcy się niecierpliwili. Pochylił się nad dzieciakiem i ścierając kciukiem łzy z policzka powiedział
(James)
- Nie martw się. Wszystko ci potem opowiem - skinął kompanom i cała zabawa weszła na kolejny poziom. Poruszał się na zmianę z Damianem, a dodatkowe tarcie sprawiało przyjemność im obu. Z nim dogadywał się idealnie. Bez żadnych znaków dostosowywał się do jego tempa tak umiejętnie...Zdawać by się mogło, że czyta mu w myślach. Przyspieszyli tępo, Damian pochylił się lekko do przodu napierając jeszcze bardziej na ciasne wnętrze, natomiast on odchylił się i odrzucił głowę do tyłu. Był już bardzo blisko. Sapnął i docisnął biodra jak najbardziej i w końcu...całe napięcia opuściło jego ciało. Po krótkim odpoczynku wysunął się i oddalił. Podniósł z podłogi najbliżej leżące spodnie i wydobył z nich paczkę papierosów. Zaciągnął się porządnie i zerknął na chłopaków. Alex bawił się dalej torsem, z kolei Josh znalazł się miedzy jego udami i robił mu loda jednocześnie dogadzając sobie i jemu ręką . Za to Damian... zwolnił ruchy we wnętrzu chłopaka i pochylił się nad nieprzytomnym spuszczając głowę. To pobudziło Jamesa ponownie. Zgasił wypalonego do połowy papierosa, usiadł za kumplem i gdy ten cofnął biodra w tył polizał go po pośladku. Zaskoczony mężczyzna pchnął tak mocno, że ciało pod
nimi przesunęło się kilkanaście centymetrów. Dwie pary oczu popatrzyły na niego
z wyrzutem. Damian ze zdumieniem. Pierwszy raz James robił coś czego w planie nie było. Nie zrażony tym wszystkim zajął się tyłami kolegi. Rozchylił obie półkule i polizał wejście. To
wywołało cichy jęk. Zachęcony nim lizał dalej, a kiedy mu się znudziło włożył język do środka. Pieszczoty jakie serwował towarzyszowi najwyraźniej były niezwykle przyjemne. Jego partner wypinał pupę chcąc jeszcze więcej. O taaaak! Da mu to. Po jakimś czasie zastąpił język palcami. Musiał go przygotować. Zabawiając się w ten sposób nakłonił młodszego mężczyznę do wznowienia ruchów w chłopaku. Gdy wnętrze było już gotowe wyjął palce i powoli wszedł do samego końca i zatrzymał się by go przyzwyczaić, a po chili zaczął się poruszać. Najpierw powoli, wolał się nie rozpędzać. Nie robił tego wszystkiego bezinteresownie. Pragnął z tego jak najwięcej przyjemności. Kosztowało go to trochę samokontroli. Starał się jak najmniej poruszać biodrami by cała "machina" działała prawidłowo. Mianowicie kiedy Damian wchodząc w chłopaka pozostawiał go przez
chwilkę na zewnątrz, natomiast wychodząc nabijał się na niego. Było to bardzo przyjemne. Wszystko w nich wzrastało stopniowo, aż w końcu przyszedł taki moment, że już nie był w stanie się kontrolować i wszystko stało się szybkie i pełne napięcia. Musiał się oprzeć by nie stracić równowagi. Doszli niemal równocześnie po czym opadli zadowoleni i wyczerpani na znajdujące się pod nimi ciało. To było naprawdę dobre...Kiedy już ochłonął podniósł się na kolan. Pozostał dwójka patrzyła na nich wzrokiem wygłodniałych bestii. Zaśmiał się.
- Zamieńmy się miejscami. Wy pójdziecie tu, a my tam - ruszyli ochoczo
- STAĆ ! NIE RUSZAĆ SIĘ ! JESTEŚCIE ARESZTOWANI ! –
zdziwiony spojrzał w kierunku drzwi. Czterech umundurowanych policjantów z
bronią w rękach. Zerknął na resztę wzruszył ramionami i rozglądać się za spodniami, a gdy je już
dostrzegł porostu wciągnął na siebie. Reszta chłopaków podążyła jego śladem.
Dał się skuć i został wyprowadzony najpierw do przedpokoju gdzie zarejestrował
obecność jeszcze dwóch gliniarzy. Jeden uspokajał sąsiadkę z mieszkania
naprzeciw – prawie nie płakała. Jeszcze paru minął schodząc na dół. Przed
blokiem czekała bardzo ładna parada składająca się z ośmiu radiowozów i
jednego ambulansu. Drzwi policyjnego wozu zatrzasnęły się kiedy znalazł się w
środku. Jego „limuzyna” ruszyła.
- Wie pan co? – zagadnął kilka minut później do kierowcy, kiedy stanęli na światłach. Tak jak się spodziewał nie było żadnej reakcji na zaczepkę. – To był najlepszy seks w moim życiu.
- Wie pan co? – zagadnął kilka minut później do kierowcy, kiedy stanęli na światłach. Tak jak się spodziewał nie było żadnej reakcji na zaczepkę. – To był najlepszy seks w moim życiu.
...
Richard stał jak słup soli patrząc na czwórkę mężczyzn i
nieprzytomnego chłopaka. W całej swojej policyjnej krajerze nie widział czegoś takiego. Nigdy nie maił nic do
osób homoseksualnych, ale oni… Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić,
że chłopak nie brał w tym udziału dobrowolnie. Dwóch nadal używało
nieprzytomnego do zabawiania się. Gdyby robili to
między sobą to by go nic nie obeszło, ale ten dzieciak… chyba reszta policjantów
czuła tak samo. Nagle uderzył w niego pewien fakt. Ta banda nie zdawała sobie
sprawy, że w domu jest sześciu policjantów – czterech wszystko
obserwowało. Skończyli. Pokładli się na sobie. A kiedy złapali oddech jeden z
tych leżących wcześniej na dzieciaku zaproponował zamianę. Mówiący mężczyzna miał bardzo nieprzyjemny uśmiech. Richa aż zemdliło. Wziął głębszy oddech i krzyknął:
- STAĆ ! NIE RUSZAĆ SIĘ ! JESTEŚCIE ARESZTOWANI ! – byli autentycznie zdumieni. Moment później ubierali się spokojnie, wręcz powoli. Bez żadnych problemów kwartet dał się skuć i wyprowadzić. Wezwał ratowników przez krótkofalówkę i usiadł przy chłopcu i czekał. W tym wypadku kilka minut wydawało się wiecznością. Nie był w stanie już więcej nic zrobić, męczyła go bezsilność. Kiedy w końcu lekarze przyszli pozbierał się powoli i opuścił mieszkanie. Usiadł na schodach koło zapłakanej kobiety i czekał, aż wyjdą. Przeszli w pośpiechu obok niego z chłopcem na noszach. Zniknęli szybko na dole. Kiedy na zewnątrz rozległ się sygnał ambulansu Richard już nie mógł dłużej tłumić skłębionych uczuć. Ukrył twarz w dłoniach i rozpłakał się.
- STAĆ ! NIE RUSZAĆ SIĘ ! JESTEŚCIE ARESZTOWANI ! – byli autentycznie zdumieni. Moment później ubierali się spokojnie, wręcz powoli. Bez żadnych problemów kwartet dał się skuć i wyprowadzić. Wezwał ratowników przez krótkofalówkę i usiadł przy chłopcu i czekał. W tym wypadku kilka minut wydawało się wiecznością. Nie był w stanie już więcej nic zrobić, męczyła go bezsilność. Kiedy w końcu lekarze przyszli pozbierał się powoli i opuścił mieszkanie. Usiadł na schodach koło zapłakanej kobiety i czekał, aż wyjdą. Przeszli w pośpiechu obok niego z chłopcem na noszach. Zniknęli szybko na dole. Kiedy na zewnątrz rozległ się sygnał ambulansu Richard już nie mógł dłużej tłumić skłębionych uczuć. Ukrył twarz w dłoniach i rozpłakał się.
To było okropne co oni z nim robili ToT.
OdpowiedzUsuńMam.nadzieję, że chłopakowi nic się nie stanie.
To zdarzenie na pewno, bardzo odbije sie na jego psychice.
Pozdrawiam~!
I czekan na następny rozdział.
A traz czas wrócić do polskiego xD