2014/09/03

Rozdział 17

Muszę chyba po raz kolejny zwrócić Wam  uwagę o pewien przykry dla mnie fakt. Brak komentarzy pod notkami. Oczywiście bardzo dziękuje jedynej osobie która pozostawia po sobie cokolwiek po za cyferkami na liczniku odwiedzeń. Tak znów mówię o tobie kochana Noctem (Kimichi). Jednak chciałabym aby reszta tez czasem dodała swoje przysłowiowe 3 grosze. Co prawda cieszy mnie każde wejście, ale brak waszych opinii  niestety bardzo mnie demotywuje. Stąd w dużej mierze takie odstępy miedzy poszczególnymi wpisami.Ja naprawdę nie pisze tego dla siebie tylko właśnie dla Was. To wygląda tak: piszę rozdział, po czy jeszcze go poprawiam i w miarę możliwości staram się wyłapywać literówki i powtórzenia. Wszystko robię sama i to wszystko zabiera mi czas. Wy wchodzicie na bloga dostajecie do przeczytania tekst na maksymalnie kilka minut po czym zamykacie okno, bądź otwieracie w nim coś innego bez ani jednego słowa.
Czy wystukanie kilku kilku linijek na klawiaturze to naprawdę aż taki wysiłek?

 ...

(Daniel - rano)


Było po 10 już kiedy się obudził więc nie dziwiła go nieobecność Nicka. Wstał prawie od razu czego ostatnio nie miał w zwyczaju robić. Jednak świadomość, że nie jest u siebie wypchnęła go z łóżka. Nie chciał wyjść na wielkiego lenia. Zebrał z podłogi plecak w którym był jego przybory toaletowe oraz bielizna i świeża odzież i udał się prosto do do znajdującej się na końcu korytarza łazienki. Starał się być cicho, bo dziewczyny prawdopodobnie jeszcze spały. Przekręciła gałkę we właściwych drzwiach, a te otworzyły się przed nim bez problemu. Zatrzymał się jednak w progu. Jego świadomość nie bardzo chciała przyjąć tak wcześnie do siebie widzianych właśnie rzeczy. Z słuchawki prysznica leciała woda. Pod natryskiem oparta o ścianę wyłożoną kafelkami stała Alex. Z lekko odchyloną głową, zamkniętymi oczyma  przygryzając dolną wargę. Jedną ręką popróbowała przytrzymać się ściany, druga zanurzona była w mokrych już włosach Flory. Niema dziewczyna klęczała w brodziku. Głowę miała na wysokości krocza drugiej dziewczyny. I nagle z całą mocą dotarło do niego co robią te dwie. Wycofał się cicho zamykając drzwi. Uszy go piekły. Musiał być cały czerwony na twarzy. Nigdy by mu nie przyszło do głowy, że te dwie...są razem. Gwałtownie potrząsnął głową by odgonić niechciane widoki. Zszedł po schodach. Na dole była jeszcze jedna łazienka z tego co pamiętał.

(później - przy śniadaniu)


Alex pałaszowała swoje grzanki z naprawdę wielkim zapałem. Miała ochotę się gdzieś wynieść. Atmosfera w kuchni była bardziej niż gęsta. Nie wiedziała dlaczego, a to co podsuwała jej wyobraźnia przyprawiało ja o nieprzyjemne dreszcze i ból brzucha. Cokolwiek miedzy nimi zaszło...nie chciała wiedzieć. Dlatego szybko zjadła, umyła po sobie naczynia i wyszła do ogrodu. Zostawiając tamtą dwójkę w spokoju. Pozostawiona para nie próbowała rozpocząć jakiejkolwiek konwersacji i unikała swojego wzroku jak ognia. W końcu Daniel wstał również umył po sobie naczynia po czym powiedział "do widzenia" i wyszedł. Nie pożegnał się z druga dziewczyną. Nie byłby w stanie wypowiedzieć słowa bo zaraz byłby czerwony na twarzy. Musiał ochłonąć. Najlepiej w zaciszu własnego pokoju.

(po południu - Nick)

Ledwo trzymał oczy otwarte. Był do niczego. Ale pocieszał się faktem że zostały mu jeszcze 3 przystanki do przejechania i tylko kawałek do przejścia i będzie w domu. Będzie mógł położyć się sam, we własnym łóżku i nie będzie musiał się martwić, że obudzi Daniela śpiącego obok. Poprzedniej nocy w ogóle nie spał, bo bał się, że jak zaśnie to przyśni mu się coś nieprzyzwoitego i gdyby to było tylko to...Wiedział od innych, że gada przez sen. Oderwał się na chwile od swoich rozmyślań wstał i podszedł do drzwi autobusu. Jeśli nie chciał wracać na piechotę przez połowę osiedla musiał wysiąść. Kiedy znalazł się już na zewnątrz pojazdu bez zastanowienia skierował się w stronę domu. Nim jednak dotarł do chociażby połowy ulicy spotkał Alex, która najwyraźniej na niego czekała. Była bardzo zdenerwowana - skubała skraj swojej koszulki
- Co jest? - zapytał bez ogródek
- Emm...Daniel i Flora chyba się o coś rano pokłócili. Nie wiem o co poszło.
- I?
- Daniel wyszedł rano nawet jednego słowa nie mówiąc. Nie odpisuje na smsy. Nie wiem co z tym zrobić.
- Choć dowiemy się - powiedział bez zastanowienia. Złapał dziewczynę za rękę i pociągnął za sobą.


(Daniel)

Siedzieli na kanapie i oglądali jakiś show, a raczej on błądził myślami wokół dręczącej go sprawy, a Susan oglądała kiedy drzwi wejściowe trzasnęły. Nie było wątpliwości co do osoby która weszła do domu. To mógł być tylko Nickolas, a Daniel nie przejawiał choćby najmniejszej ochoty na oglądanie chłopaka. Wstał i pobiegł do siebie na górę. Tam położył się na łóżku i wtulił twarz w poduszkę. Ten dzień nie był spokojny ani udany i jak miał się za chwilę przekonać miało być jeszcze gorzej. Ktoś zapukał w drzwi i po chwili do środka wsunęła się najpierw głowa, a potem cała reszt. Daniel tylko obserwował Collinsa tylko kontem oka. Nie chciało mu się gadać, bo w sumie po co przyszedłby do niego. Naprawdę nie chciał go widzieć. Żeby choć trochę to odwlec rzucił w Nicka poduszką. Chyba trafił, a i tak kilka minut później poczuł jak materac się ugina kiedy ten drugi usiadł.
- Daniel, co się stało?

CHCESZ OTRZYMYWAĆ INFORMACJE O NOWYCH NOTKACH BEZPOŚREDNIO PO TYM JAK SIĘ POJAWIĄ? NAPISZ SWÓJ NUMER GG BĄDŹ ADRES MAIL W KOMENTARZU! NA PEWNO O TOBIE NIE ZAPOMNĘ ^^.