2016/07/24

Rozdział 32

Przepraszam, że dopiero teraz. W sumie zaczęłam go pisać zaraz na początku miesiąca. Większość napisałam jednego wieczora i zamknęłam edytor z myślą, że dokończę jutro. Niestety aż do tej pory nie miałam czasu by usiąść i napisać do końca to co mi po głowie chodziło. W końcu jednak mam chwilę spokoju i oto jest. Przed Wami ROZDZIAŁ 32!

(Nickolas)

Nie mógł doczekać się powrotu Daniela do domu. Nerwowo chodził w te i z powrotem po salonie. Młodszy chłopak powinien już dawno wrócić do domu, ale pewnie poszedł do Su. No ale teraz Nickolas miał nadzieję, że to miejsce ponownie stanie się ostoją dla licealisty. Niemal podskoczył pod sufit gdy w końcu usłyszał jak otwierają się i zamykają drzwi frontowe. Poszedł do przedpokoju. Daniel akurat ściągał buty. Otoczył młodszego chłopaka ramionami, podniósł go i okręcił się z nim kilkukrotnie
- Nie ma jej kochany. Znalazłem wizytówkę jej ojca. Andrea pojechała do domu. Wszystko dzięki Susan! Gdyby nie była taką bałaganiarą pewnie dawno by to już wyrzuciła - w końcu postawił zielonookiego na ziemi. Adkins uśmiechał się szeroko.
- Świetnie! Już się bałem, że dowiedziałeś się od kogoś innego - Nickolas zmarszczył brwi i popatrzył na Daniela z powagą - Oh no dalej co to za mina. Ty masz dla mnie dobre wieści i ja też mam coś bardzo dobrego. Susan ściskała moją rękę! Nickolasie ona się budzi - chłopak był bardzo rozemocjonowany, aż dostał wypieków na twarzy

(Daniel)        

Patrzył jak czarne oczy chłopaka otwierają się szeroko. Jego wargi również się rozchyliły w niemym niedowierzaniu, a potem Daniel ponownie znalazł się w uścisku Collinsa. Stopy Daniela oderwały się od ziemi kiedy Nickolas go niósł do salonu na kanapę. Daniel nie chciał by student zasypał go gradem pytań wiec zanim jakieś zostało zadane postanowił wyjaśnić sam
- Doktor mówi, że niedługo otworzy oczy. Jutro zrobią jej badania żeby zobaczyć jak bardzo aktywny jest jej mózg. Za kilka dni będzie całkiem przytomna i możemy być przy niej -  młodszy chłopak został w końcu posadzony oczy starszego z nich zaszkliły się i chłopak zaczął płakać. Takim go Daniel jeszcze nie widział i szczerze mówiąc nie miał ochoty oglądać. Adkins zdawał sobie sprawę z tego, że w sercu Nicolasa zrobiło się dużo lżej ale nie sprawiało to że łatwiej się patrzyło na łzy kogoś bliskiego. To było egoistyczne ale nie chciał patrzeć tylko przerwać ten mały potok łez. I naprawdę zrobił to. Po raz pierwszy od wielu miesięcy, a może nawet lat. Może nawet od chwili śmierci mamy Daniel zadziałał pod wpływem impulsu. Wychylił się do przodu i sięgnął ust starszego chłopaka. Najpierw lekko je tylko muskając. Każdy kolejny kontakt z tymi drugimi wargami był coraz śmielszy aż w końcu Daniel wsunął do ust Nickolasa język.

(Nickolas)   

Był kompletnie zaskoczony tym co zrobił Daniel dlatego najpierw nie reagował. Dopiero kiedy język licealisty wsunął się w jego usta oprzytomniał. Przecież nie mógł zaprzepaścić takiej szansy. Zassał intruza do wnętrza swoich ust, a potem zaczął trącać językiem ten drugi. Nieśmiało też pieścił jego podniebienie. Nie przejmował inicjatywy tylko pozwalał Danielowi na dyktowanie tempa. Nick wierzył, że chłopak wkrótce pozbędzie się tej ostrożności. Jeśli nie dzisiaj to jutro albo nawet za miesiąc. Nie ważne kiedy. Ten pocałunek trwał kilka minut i choć był zaskoczeniem to nie miał w sobie gwałtowności i pośpiechu. Nickolas nie mógłby jednak powiedzieć, że brakowało tam uczucia i namiętności. Młodszy chłopak zdecydował sam by to zakończyć choć Nickolas odniósł wrażenie, że zrobił to raczej niechętnie. Trochę to zbiło Collinsa z tropu. Jednak kiedy przyjrzał się uważniej wszystko stało się dla niego bardzo wyraźne. Roziskrzone oczy pełne radości, lekko opuchnięte usta i sposób w jaki Daniel usiadł...Nickolas zaśmiał się i poczochrał mu włosy nie czyniąc jednak żadnej uwagi na temat stanu partnera. Najwyraźniej kwestia poprzedniego bardziej intensywnego zbliżenia między nimi nie została jeszcze właściwie "przetrawiona". Tym przejmował się najmniej. Ten dzień dał mu bardzo dużo siły. Pozbył się Andrei, Daniel pocałował go z własnej inicjatywy no i Susan nareszcie się zaczęła wybudzać. Uśmiechnął się szeroko.
- Na pewno jutro do niej pójdziemy - Nickolas odpowiedział na wcześniejsze słowa chłopaka i otarł rękawem ślady łez z policzków -  Dzwonimy do dziewczyn?
- Jesteś pewien, że chcesz umierać w tak młodym wieku? Zobacz która godzina. One by nas zabiły - student zaśmiał się bo kiedy tylko chłopak wyraził swoja opinię zaczął ziewać. Wszem i wobec jest wiadome, że ziewanie jest zaraźliwe więc i Nickolas również ziewnął
- Albo by nas zabiły albo tu przyszły, a ja nie mam siły na posiadówki. Chce odpocząć i jak widzę ty też - Daniel mruknął twierdząco w odpowiedzi - Jutro im powiemy. Teraz coś zjemy i idziemy spać - kolejne twierdzące mruknięcie i Daniel powlókł się do kuchni i przygotował na szybko coś do jedzenia. Zjadłszy wieczorny posiłek obaj poszli do swoich pokoi.

(Daniel - późno w nocy) 

Zielonego pojęcia nie miał która może być godzina. Od dłuższego czasu przewracał się z boku na bok. Miał kłopoty z zaśnięciem. Myśli kłębiły mu się nieustannie w głowie. Tyle się dzisiaj wydarzyło...W końcu sfrustrowany wstał i poszedł do pokoju obok z nadzieją, że Nickolas coś poradzi mu na ten kłopot. Jednak jak się okazało student spał twardo. Mimowolnie Daniel się uśmiechnął. Spokojny sen u Collinsa ostatnimi czasy to było tylko pobożne życzenie więc młodszy chłopak zrezygnował z obudzenia partnera. Zamiast tego ostrożnie wsunął się pod przykrycie długowłosego. Położył się na boku by zajmować jak najmniej łóżka,  jego głowa znalazła róg poduszki i przymknął oczy. Zasnął w przeciągu kilku minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CHCESZ OTRZYMYWAĆ INFORMACJE O NOWYCH NOTKACH BEZPOŚREDNIO PO TYM JAK SIĘ POJAWIĄ? NAPISZ SWÓJ NUMER GG BĄDŹ ADRES MAIL W KOMENTARZU! NA PEWNO O TOBIE NIE ZAPOMNĘ ^^.