2015/09/16

Rozdział 27

(Alex)

Alex siedziała nieco zdziwiona na łóżku swojej drugiej połowy. Dopiero co usiadły. Po za tym wizyta u chłopaków po za małym "bum" Nicka była całkiem przyjemna. Jednak ta mina...Flora miała wyraz twarzy zapowiadający jeśli nie poważną rozmowę to kłótnie. Na pewno jedno z tych dwóch. Jednak nawet świadomość, że zaraz  może miedzy nimi wyniknąć jakaś sprzeczka nie powstrzymał jej przed zamoczeniem kolejnego kruchego czekoladowego ciasteczka w ciepłym mleku*. Chwile później z wielkim zapałem dziewczyna zabrała się za kolejne.

(Flora)

Z dezaprobatą patrzyła na Alex. Powody miała dwa. Pierwszy - ten ważniejszy - dotyczył Daniela, a drugi diety. Tego drugiego postanowiła nie poruszać. Flora jeszcze w zeszłym tygodniu deklarowała, że zmniejszy ilość jedzonych słodyczy, a teraz właśnie pochłaniała cały talerz domowej roboty kruchych ciasteczek. Flo się skupiła na ważniejszym problemie.
- "Musiałaś wyskoczyć z tym spaniem. Nadal nikomu dokładnie nie powiedział co się wtedy stało. Nadal go to pewnie trochę dręczy " - złościła ją ta bezmyślność drugiej dziewczyny co wyraźnie można było dostrzec w jej gestach - "Nie  pomyślałaś w ogóle o jego samopoczuciu. Dopiero co pokłócił się ze swoim chłopakiem, Susan jest w szpitalu po za tym on musi ogarnąć szkołę, dom i tę szkapę. To trochę za dużo dla niego. A ty mu..." - przerwała w połowie następnego gestu i zacisnęła szczęki ze złości. W takiej jak ta chwili naprawdę żałowała, że nie może mówić, a chciała krzyczeć. Alex w odpowiedzi na tę tyradę tylko wzruszyła ramionami i ugryzła ciasteczko.
- Raczej mu nie zaszkodziłam. Nie dramatyzuj tak. Oni sobie nieźle radzą. Nie róbmy z nich dzieci. Po za tym w sprawie Dana zdecydowanie przesadzasz. Nie możemy całe życie skakać wokół niego na paluszkach bo coś kiedyś ktoś zrobił. On idzie do przodu małymi krokami. Nie możesz go swoją troską zatrzymywać bo zrobisz mu krzywdę. Jakbyś nie zauważyła sam szuka kontaktu z Nickolasem. No i nie rumieniłby się tak na tę drobną sugestie - Flo rozluźniła się przetrawiwszy te kilka zdań i skinęła głową tym samym przyznając się do błędu, a potem sięgnęła po ciasteczko i za przykładem starszej dziewczyny zamoczyła wypiek w mleku. Kiedy to samo próbowała zrobić z kolejnym kubek został podniesiony do góry i jak najdalej w bok poza zasięg jej ramion. Alex najwyraźniej nie zamierzała się już dzielić. Jednak Flora należała do tych zawziętych osób, które mimo niepowodzeń dążą do celu. I tak przepychały się kolejne kilka minut do puki  nie złapała jej za łokieć i nie szarpneła. W wyniku takiego gwałtownego działania płynna zawartość naczynia wylała się prosto na Alex. Flora chciała przeprosić ale zapomniała o wszystkim kiedy przyjrzała się dokładnie. Mokra z przodu cieniutka bluzeczka przylepiła się dziewczynie do ciała, a po odsłoniętym fragmencie dekoltu spływały kropelki mleka. Patrzyła jak jedna z nich znika za linią materiału. Nachyliła się i zlizała końcem języka to co jeszcze nie "uciekło". To wszystko trwało kilka sekund i było gestem tak drobnym, a jednak...Oddech Alex nieznacznie przyspieszył, nie podnosiła więc wzroku tylko kontynuowała. Jej poczynania powędrowały nieco wyżej na odsłonięte fragmenty skóry ramion i szyję. Składała na tych miejscach delikatne pocałunki, a czasem przygryzała delikatnie miejsce by pocałować je lub polizać samym końcem języka. Alex lubiła takie drobne pieszczoty i chętnie im się poddawała. Kiedy dziewczyna w końcu odchyliła się do tyłu wspierając na wyprostowanych ramionach Flora również się pochyliła tak by nie przerywać kontaktu z ukochaną i wsunęła dłonie pod jej bluzkę i samymi opuszkami palców musnęła jej żebra. Dziewczyna gwałtownie wciągnęła powietrze do płuc i chwilę je wstrzymała, a potem powolutku wypuściła. Flora jeszcze chwilę drażniła wrażliwe na dotyk miejsca by w końcu znudzona przesunąć ręce odrobinę wyżej na zapięciu stanika. Bardzo podobała jej się ta część garderoby starszej dziewczyny. Zawsze dobrze dobrana i ładna. No i rozpinane były z przodu, chociaż z tymi tradycyjnymi też sobie doskonale radziła. Z łatwością pokonała plastikowe zapięcie.
- Um...Floro...na dole są twoi...rodzice.
Gray jeszcze po raz ostatni polizała ją po szyi, a potem oderwała się od tego wrażliwego na pieszczoty miejsca i spojrzała swojej dziewczynie w oczy. Na jej wargach pojawił się  delikatny uśmiech.Wiedziała, że jej rodzice tu nie zajrzą. Szanowali jej prywatność i z pewnością zapukają jeśli już się zjawią. Uniosła dłoń i pogłaskała ja kciukiem po policzku, a potem połączyła ich usta w stanowczym acz delikatnym pocałunku. Miała nadzieję, że na tym się nie skończy.

(następnego ranka,  Kawiarnia Blue Rose - Nickolas)

Stał przed drzwiami z tabliczką "Szefostwo" i zapukał, a usłyszawszy zaproszenie wszedł do biura. Kobieta siedząca za obszernym biurkiem zawalonym różniej wielkości papierami skrzywiła się na jego widok.
- Czego tym razem chcesz Nickolasie!? Więcej nadgodzin, zlikwidować ci przerwę, a może nie wypuszczać cię do domu! Najlepiej tu zamieszkaj i haruj za darmo!!! - uderzyła pięścią w blat z taką siłą że stojący na nim kubek podskoczył. Nick cofnął się krok do tyłu. Jeszcze nigdy nie widział jej tak rozjuszonej. Jego szefowa dostała szału i to tylko dlatego, że raczył się pokazać na oczy. Daniel naprawdę miał racje.
- Izabel ja chciałem... - przełknął ślinę kiedy spiorunowała go wzrokiem - chciałem prosić o tydzień urlopu - kobieta zamrugała szybko oczami
- Słucham, chyba się przesłyszałam? - z jej głosu zniknął gniew zastąpiony uprzejmym zainteresowaniem
- Chciałem prosić o wolny tydzień. Ktoś mi ostatnio pokazał lustro - skrzywił się - no i usłyszałem parę konkretnych słów. Wole się do nich zastosować, bo nie mam zielonego pojęcia czy przeżyje jeśli czegoś nie zmienię - uśmiechnął się - prawie grożono mi linczem.
- Chce poznać te panienkę, która tak cie po kontach ustawia - w głosie Izabel zabrzmiało rozbawienie. Wstała z fotela i przeciągnęła się, okrążyła biurko i stanęła przed nim. Była od niego niewiele wyższa w tej chwili i to tylko dlatego, że na nogach miała buty z 10 centymetrowym obcasem  - Mam nadzieję, że cie wspiera bo to, że o ciebie stara się dbać nie wątpię. Nie daj uciec tej dziewczynie, bo druga się taka nie trafi za szybko. No a teraz zmykaj odpoczywać. I widzimy się za dwa tygodnie.
- Ale...
- Bez dyskusji. Odpoczniesz sobie przynajmniej od pracy, bo raczej nie od uczelni. Tylko mądrze z tą nauka i pamiętaj masz mi to dziewczę tu przyprowadzić jak tylko będzie miała chwile czasu - po czym obróciła go o 180 stopni i wypchnęła za drzwi. Wzruszył ramionami. A niech im wszystkim będzie. Jeszcze przed wyjściem pożegnał pozostałych pracowników i udał się prosto do domu. Uśmiechnął się przechodząc prze jezdnię. Ciekawe co Izabel Rose powie kiedy pozna jego "panienkę" ^^.

 ...

* Wybaczcie ale pisząc to miałam pod ręką identyczna przekąskę. 

A po za tym mam do Was pytanie, które już się pojawiło dla nominowanych do Libster Award (na które nikt nie odpowiedział). Liczę, że tym razem jakies odpowiedzi sie pojawią, a oto i ono:

Czy przeczytałabyś inną historie  mojego autorstwa ?

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CHCESZ OTRZYMYWAĆ INFORMACJE O NOWYCH NOTKACH BEZPOŚREDNIO PO TYM JAK SIĘ POJAWIĄ? NAPISZ SWÓJ NUMER GG BĄDŹ ADRES MAIL W KOMENTARZU! NA PEWNO O TOBIE NIE ZAPOMNĘ ^^.