I znowu zawaliłam. Kolejny raz muszę Was przeprosić . Jakoś nie mogłam się zmotywować do napisania rozdziału, potem nie było weny, a jak już przyszła musiałam ja zaprząc do pisania prac. Przed świętami nie miałam czasu siąść do kompa by naskrobać choćby linijkę, a po nich dopadło mnie lenistwo z którym musiałam walczyć gdyż zbliżały się egzaminy. Zdałam wszystkie:) Teraz kiedy naprawdę odsapnęłam udało mi się napisać w końcu rozdział 14. Zapraszam więc do lektory kolejnego fragmentu tej historii.
(Daniel)
Przespał
całe popołudnie i obudził się akurat na kolację. Trochę obawiał
się tego posiłku. Był święcie przekonany, że Nicolas wszystko
wypaplał Susan. Jednak mylił się i to bardzo. Dwójka domowników
zachowywała się jak zwykle. Rozmawiali i żartowali od czasu do
czasu. Zamyślił się i odciął od wszystkiego, a ocknął dopiero
gdy poczuł jak coś zostaje nałożone mu na nos. Chciał koniecznie
zobaczyć co to, a opiekunka wybuchła śmiechem kiedy zrobił zeza.
Ściągnął palcem wskazującym mazidło ze swojego nosa.
Twarożek. Zjadł go.
- Gdzie
tak odpłynąłeś,
- Nicolas
daj mu spokój. Jego sprawa o czym myślał – puściła mu oko no
co tylko zmarszczył brwi
- Jak
to, ty wiesz ? Ja nie wiem. Powiedz mi Su, poweeeedz.
- Czy
to nie oczywiste. Poznał dzisiaj fantastyczną dziewczynę to o
niej myśli
- Wcale
nie myślałem o Flo!
- A
czy ja mówiłam o Florze – pokazała mu całe swoje uzębienie.
Collinsa opanował napad chichotu który przeszedł w szalony
śmiech jednocześnie jakimś cudem kręcił głową na „nie”.
Musieli przeczekać ten dziwny napad
- O
co ci chodzi?
- Daniel
słuchaj ty się lepiej do naszej kochanej skejterki nie zapędzaj,
bo nic z tego nie będzie
- Nick
to było nie miłe. Daniel jest świetnym chłopakiem. Całkiem
przystojnym no i przypuszczam, że będzie dobrym kompanem do
rozmów.
- I
tak nic z tego nie będzie – oznajmił ostatecznie Nickolas i
wgryzł się w kanapkę. Reszta posiłku przebiegła w milczeniu
gdyż dwójka z trojki domowników rozmyślała nad ostatnimi
słowami, a ten ostatni po prostu ich obserwował.
(jakiś
czas później – sypialnia Daniela)
Siedzieli
na jego łóżku grając w statki. Cały czas zerkał na Nika.
Zastanawiało go nadal to co powiedział przy stole. Wcześniej tego
samego dnia student wspierał go, a wieczorem wygłosił taką uwagę
pod jego adresem. Sam już się pogubił. Nie wiedział co myśleć o
słowach Nika. W końcu nie wytrzymał
- Nick
mam pytanie
- Hymmmm?
- Ale
żeby nie było od razu mówię, że nie mam zamiaru startować
kiedykolwiek do Flory – chłopak naprzeciw siedzący uśmiechnął
się z pobłażaniem – Zastanawia mnie tylko co miałeś na myśli.
No bo załóżmy, że jednak chciałbym za jakiś czas poprosić Flo
o chodzenie. Co jest ze mną nie tak, skoro twierdzisz, że by mnie
skreśliła od razu? Czy jestem aż tak beznadziejny?
- Nie.
Nie jesteś beznadziejny. A o powodach tej teoretycznej, powiedzmy
„misji” - jego przeciwnik zrobił w powietrzu cudzysłów
palcami – dowiesz się za jakiś czas od Flory. Oczywiście jeśli
zechce ci powiedzieć.
- Ale...
- Nie
drąż tematu i tak ci nie powiem. Sama ci powie jak już ci zaufa.
Wszystko w swoim czasie.
- No
dobra – poddał się. Nie było sensu wiercić Nikowi dziury w
brzuchu, bo ten i tak nic nie powie. Zajęli się ponownie „morską
bitwą” i kolejne pól godziny upłynęło im na wspólnej grze.
Jednak w którymś momencie w głowie Daniela zrodził się pewien
pomysł. Nicolas z pewnością zacznie się z niego śmiać i
podepnie to pod sprawę z Flo. Daniel postanowił, że do puki nie
wybije tego z głowy chłopaka to pomysł zostanie niezrealizowany.
…
Kilka
dni później Daniel jednak postanowił nie czekać ze swoim
pomysłem. Flora i Alex przychodziły co dzień przynajmniej na
godzinkę. Podczas rozmów na różne tematy Flora zamiast notatnika
używała języka migowego który zdaje się wszyscy – nawet pani
Shmit – znali. Było to o tyle denerwujące, że często
przechodzili na ten właśnie dialekt co automatycznie wykluczało go
z rozmowy. Któregoś popołudnia kiedy Nick poszedł pracować, a
Flo i Susan wybrały się do pobliskiego supermarketu po zakupy
poprosił o pomoc Alex. Zaczęli natychmiast jednak dziewczyna była
strasznie niecierpliwa i już godzinę później zgodnie stwierdzili,
że ona nie nadaje się na nauczyciela czegokolwiek. Nie zdążył
jej jednak poprosić o dyskrecje gdyż wrócił Nick. Zanim zdołał
ją zatrzymać wypaplała mu wszystko. Pierwszy raz miał ochotę
kogoś udusić tak bardzo...Przez następne dwa dni zmuszony był
wysłuchiwać rożnych komentarzy pod swoim adresem. A wygłaszane
były przez Su która wszystkiego dowiedziała się od Alex.
Czarnooki chłopak o dziwo nie komentował jego chęci do nauki.
Wykazał się dużą cierpliwością i spokojem. Ale Daniel odniósł
również wrażenie, że jego nauczyciel odnosi się do niego z
jakimś dziwnym dystansem.
(Nickolas)
To co
powiedział wtedy Danielowi odnośnie Flory nie miało go zranić, a
jedynie ochronić przed rozczarowaniem. Tylko teraz sam zastanawiał
się czy go nie zranił. Nie dawało mu spokoju coś jeszcze i to
również wiązało się z tamtym dniem, a konkretnie sytuacją w
łazience. To właśnie jakoś po tamtym wydarzeniu zaczęły mi się
śnic rzeczy z których wcale nie był zadowolony. Potrząsnął
gwałtownie głową. Później będzie czas na rozwiązywanie
osobistych problemów. Teraz powinien się skupić na pracy i to
natychmiast. W innym wypadku połowa dziewcząt siedzących w
kawiarence „Black Rose” mogła wyciągnąć niewłaściwe
wnioski.
(Daniel)
Nudził
się potwornie kiedy zostawał z Susan. Odkąd wytknęli mu jego
nadgorliwość w porządkach ograniczał się do ścierania kurzu u siebie i zmywania po sobie samym. Po za tym był zmuszony oglądać ckliwe
telenowele co nie specjalnie mu leżało. Przeciągnął się aż
chrupnęły mu stawy i wstał. Jedynym wybawieniem od tej nudy pod
nieobecność dziewczyn i Nicka były książki. Problem w tym, że
wszystkie jakie ostatnio mu przyniosła Alex zdołał już
przeczytać. Kolejnym kłopotem był brak karty bibliotecznej.
Zapodział ją kilka dni temu i nie mógł znaleźć. Przekopał już
swój pokój, salon, kuchnie, hol i nie znalazł. Pacnął na łóżko.
Był pewien, że Alex oddała mu ją. Od zastanawiania się nad tym
rozbolała go głowa. Poleżał więc do puki mu nie przeszło, a
potem poszedł znowu na dół. Zrezygnowany ciężko klapnął koło
opiekunki.
- Rozumiem,
że ci się nudzi i nie masz co robić. Więc może skorzystaj z
komputera. - czerwony na twarzy skinął tylko głową i podszedł
do komputera. Usiadł przy biurku i włączył peceta. Od razu
odwiedził kilka ulubionych stron z recenzjami książek i
oczywiście stronę biblioteki publicznej do której zwykł chodzić.
- To
jest strasznie daleko – drgnął, a Susan sięgnęła po myszkę i
zmieniła filię – ta jest o wiele bliżej. Potem będę szła
oddać swoje książki to ci coś wypożyczę tylko spisz mi tytuły
na kartce.
- Zgubiłem
karę – wyburczał ledwo słyszalnie
- Wypożyczę
coś na swoją, albo zrobię ci duplikat twojej. Nie martw się –
poczochrała mu włosy – Musimy tylko poczekać na Nickolasa.
Powinien niedługo się zjawić
(Nickolas)
Tymczasem
Nickolas wyszedł już z pracy i kierował się do pobliskiego
skateparku. Umówił się tam z Florą. Po prostu czuł, że jeśli z
kimś nie porozmawia to zwariuje. Dziewczyna już czekała na niego
na ławeczce popijając wodę z butelki. Ona na powitanie skinęła mu
głowa on powitał ją cichym „hey”. Zdziwiona uniosła brew.
- Nie
patrz tak na mnie – wyszeptał -mam problem i nie wiem co robić –
dziewczyna zaczęła migać
- Dobrze
powiem ci dokładnie o co chodzi. Ja widziałem coś. Chodzi mi
dokładnie o to...Dwa tygodnie temu jak przez przypadek zatrzasnęły
wam się drzwi od tarasu i przemokliście. Potem byłaś na mnie
zła, a potem poszliście się wykąpać i przebrać.
Daniel...strasznie długo siedział wtedy w łazience. Poszedłem
tam, bo bałem się,że się źle poczuł i zasłabł. On wcale się
nie zamknął i wszedłem bez problemu – nabrał powietrza –
Chodzi o to że on tam stał i...dosłownie zdzierał z siebie skórę.
Męczy mnie to – migana odpowiedz Flo była do przewidzenia –
Nie mogę powiedzieć Susan obiecałem mu – zamilkł na dłuższą
chwilę, ona nie popędzała go. Jednak im dłużej milczał tym
ciężej było mu wyznać to co jeszcze chciał powiedzieć. Kolejny
głębszy wdech – Jest jeszcze coś. Chodzi o to że...on mi się
śni. Tylko, ze te sny...no onesąerotyczne – Flo uniosła brew –
Wiem że zrozumiałaś, ale skoro chcesz mnie dręczyć to powtórzę.
To są sny erotyczne – zrezygnowanie w jego głosie było niemal
namacalne. Chłopak sapnął oburzony patrząc na „słowa ”
swojej rozmówczyni – jak to mam się nie przejmować. To nie jest
w porządku w stosunku do niego. Po za tym czym to się różni od
tego co mu zrobili? - wywróciła oczyma i wyjęła notatnik.
Dziewczyna podała mu go po dłuższej chwili, wstała, poklepała
go z uśmiechem po ramieniu i pognała na plac by dołączyć do
innych miłośników deski.
1. Zastanawiałam
się kiedy w końcu określisz swoja orientacje.Dawno już zauważyłam że nie interesują cie dziewczyny
2. To
są tylko myśli
3. Na
pewno nie możesz się z tego powodu odsuwać od niego. Jestem
pewna, że go nie skrzywdzisz. Jestem również pewna, że
zostaniecie co najmniej dobrymi przyjaciółmi
Westchnął
ciężko. Liczył na to, że Flora poradzi mu co może ze swoim
problemem zrobić. Jednak jeśli ona podchodziła do tego w ten
sposób to nie miał innego wyjścia i musiał sam uporać się z tą
sprawą. Wstał pomachał Grey na pożegnanie i poszedł się
przejść. Świeże powietrze i trochę ruchu dobrze mu zrobi.
Napisał jeszcze sms do Susan o planowanej przechadzce. Nie chciał
by się martwiła tak jak ostatni gdy miał coś do przemyślenia. W
takim stanie potrafił chodzić wiele godzin i zwykle wracał późno
do domu.
(Daniel)
Susan
w końcu nie poszła do biblioteki. Nie chciała zostawiać go samego
zapewne z obawy by niczego sobie nie zrobił. Jej obawy nie były
nieuzasadnione. Do Daniela nadal czasem wracały złe myśli choć
nic nikomu nie mówił. Nie był tez gotowy żeby wyjść po za
granice domu McCartney. Wiedział że kobieta dostała smsa od Nicka.
Najwyraźniej wybrał się gdzieś z przyjaciółmi. Troszkę było mu
z tego powodu przykro, bo to by znaczyło, że jednak Collins w końcu
uświadomił sobie jaka bezwartościową osoba jest. Właśnie teraz
kiedy w końcu postanowił komuś zaufać tak w pełni...Mimo
wszystko niepokoił się o Nikcka. Godziny mijały i robiło się
coraz ciemniej a jego nadal nie było. Opiekunka przeciwnie do niego
była spokojna i nawet starała się go uspokoić jednak z marnym
skutkiem. W końcu nakazała mu iść spać. I gdyby nie ten niczym
nieuzasadniony niepokój pewnie posłuchałby. Kręcił się w łóżku
z boku na bok i nie mógł zasnąć. Zrezygnowany w końcu wstał i
cicho przemknął na dół na kanapę do salonu. Postanowił czekać.
(Nickolas)
Wracał do domu zupełnie już uspokojony. Podczas tych kilku godzin przemyślał wszystko dokładnie. Doszedł do kilku rzeczy. Pierwszym z nich było stwierdzenie, że Flora Grey jest doskonałą obserwatorką i zna go lepiej niż on sam. Po drugie: faktycznie nie pociągały go nigdy dziewczyny, ale bał się do tego przyznać sam przed sobą, a co dopiero powiedzieć o tym komuś innemu. Mimo, że potrafił takie rzeczy zaakceptować u innych to siebie samego nie do końca akceptował. No i po trzecie: Flora miała racje. Nie powinien się od młodego odsuwać. Nie chciał go krzywdzić w jakikolwiek sposób, a swoim dystansem mógł to robić. No i sny. Nikt nie miał w nie wglądu. Wsunął klucz w zamek i przekręcił. Wszedł do środka i cicho
zamknął drzwi frontowe. Była pierwsza w nocy i nie chciał obudzić
Daniela. O Susan raczej się nie martwił jej nie obudziłby wystrzał
z armaty nawet gdyby ta stała tuż obok jej łóżka. Zsunął trampki
z nóg i skierował się od razu na górę. Jednak musiał się
zatrzymać w salonie. Był zaskoczony tym co tam zastał. Na kanapie
zwinięty w kłębek spał Daniel. Nie zastanawiał się długo co z
nim zrobić. Podszedł do śpiącego chłopca i najostrożniej jak
umiał wziął go na ręce. Ten ufnie przylgnął do niego z cichym
pomrukiem. Nickolas cieszył się, że go nie obudził. Chłopak
nadal był leciutki jak piórko pomimo obfitych posiłków więc bez
trudu wniósł go po schodach. Drzwi do pokoju Adkinsa były
zamknięte więc zabrał go do swojego. Ułożył chłopaka na łóżku i przykrył kocem. Sam przebrał się szybko w dres w którym
zwykle sypiał i poszedł do pokoju Daniela. Dzisiaj tam się
prześpi. A jutro powie Su o niedowadze. Ziewnął szeroko i wsunął
się pod pościel. Sen przyszedł do niego niemal natychmiast.