Rozważam ostatnio zawieszenie bądź skasowanie tego bloga. Dlaczego? No cóż mam wrażenie, że nie czyta tego nikt po za Kimichi. I choć wiem, że jest wierną czytelniczka i zawsze niecierpliwie czeka na kolejny kawałek tej historii to trochę ciężko mi się zmotywować. Kolejny rozdział mam napisany w notesie, ale nie mam ochoty go przepisywać. Ciężko mi z wiedzą, że niemal nikt tego nie czyta. To przykre. Dlatego jeśli ta opowieść ma ujrzeć koniec proszę Wszystkich którzy to czytają - a nie widzę po śladu - odezwijcie się i dajcie mi siłę której potrzebuję. Wiedzcie, że nie pisze tego dla siebie, a dla Was.
Przykro mi z powodu tego, że reszta czytających - jeśli tacy, oczywiście, są - nie komentuje tego bloga. A musisz wiedzieć, że to na prawdę wielki kawał dobrej roboty, to, co tu napisałaś.
OdpowiedzUsuńGdybym miała się 'wtrącić' - mogę podać link Twojego bloga u siebie, lub porozsyłać go do swoich przyjaciół, którzy w 99,9 % by na niego zajrzeli c: Od taka drobna propozycja c:
Na koniec mam nadzieję, że pojawi się tu więcej, niż mój komentarz, jak i trzymam kciuki, aby tak było c:
Pozdrawiam i życzę powrotu weny,
Kimi~
Kimchi kochana moja:*. Jak zawsze mnie wspierasz, a ja chcę się poddać. Przepraszam Cię za to okropnie. Jednak... ciężko mi to wszystko udźwignąć kiedy tak to "wygląda". Nie mam nic przeciwko Twojemu "wtrącaniu się". Nie wiem jak ja Ci się za to odwdzięczę. ;( Jesteś naprawdę kochana
UsuńWitaj... tia... jestem jedną z tych osób co zobaczyły u Kimi. Więc tak, ja z pewnością przeczytam te rozdziały co już są, a potem następne :) Nie wiem ile mi to zajmie, ale zrobię to na pewno. Przepraszam, że wcześniej nie odkryłam tego bloga, ale ja szukam albo na Google albo u kogoś w jego obserwowanych, a i wtedy nie zawsze xd
OdpowiedzUsuńDobra... to było szybsze niż myślałam. Naprawdę fajnie piszesz - czasem jakieś błędy, ale to się każdemu zdarza - ciekawa historia... może trochę powoli się rozkręca, ale warto poczekać.
UsuńHej. jestem kolejną osobą która znalazła go u Kimichi.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze żałuje, że nie znalazłam tego bloga wcześniej. Piszesz ciekawie, a nawet bardzo :) Muszę się przyznać, że jak zaczęłam czytać to nie mogła się oderwać, pochłonęłam wszystko w jedną noc XD. Możesz być pewna, że będę czytać dalej, bo jestem ciekawa co się jeszcze wydarzy :)
Opowiadanie nie jest najgorsze, śmiem nawet twierdzić, iż jest całkiem dobre :) Prowadzenie narracji jest płynne, klarowne i przyjemne. Trochę mnie zraziła ta scena z opisanym gwałtem, ale później jest już tylko lepiej. Błędy trochę kolą w oczy, ale nie wkurzają na każdym kroku, jest ich niewiele (ah, ten "bul" O.O). Myślę, że problemem jest, że piszesz notki za krótkie i w za dużych odstępach czasu. Przy tak wolno rozwijającej się fabule nie jest to dobre. Wiele osób pewnie się zniechęciło z tych powodów. Druga sprawa to to, że opowiadanie jest zbyt ponure, takie przygnębiające, w pewien sposób melancholijne i bez życia. Rozumiem, że chcesz nam pokazać jak czuje się teraz główny bohater, ale kiedy zmieniasz osobę narracyjną powinnaś wprowadzić trochę więcej życia, żeby coś się działo, więcej dystansu i humoru :) Opowiadanie pochłonęłam w całości za jednym zamachem. Jeśli zdecydujesz się pisać częściej to na pewno będę śledzić dalsze losy bohaterów. Temat wybrałaś ciekawy, choć trudny. Poza tym warto by było się gdzieś zareklamować, na innych blogach, forach... Trafiłam tu przez Kimichi, do której też trafiłam przez przypadek... o.O Życzę weny i chęci :) To może być naprawdę dobre opowiadanie ^.^
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :3 Zapraszam do mnie ^.^
OdpowiedzUsuń